Skręcenie stawu skokowego, stres, przepuklina

że zro­bi­ło mi się sła­bo i ciem­no przed ocza­mi. Po dłuż­szej chwi­li gdy pierw­sze emo­cje opa­dły zo­ba­czy­łem, że na ko­st­ce po­ja­wia się opu­chli­zna, któ­ra z mi­nu­ty na mi­nu­tę ro­bi się co­raz więk­sza. Sie­dząc na scho­dach, prze­ży­wa­jąc sy­tu­ację i mar­twiąc się jed­no­cze­śnie o to aby uraz nie był zbyt po­waż­ny za­dzwo­ni­łem po ra­dę do te­ra­peu­ty Bo­we­na Eli. Po krót­kiej kon­sul­ta­cji te­le­fo­nicz­nej w któ­rej wy­mie­nio­na wy­py­ta­ła się mnie do­kład­nie o oko­licz­no­ści te­go skrę­ce­nia oraz o to­wa­rzy­szą­ce te­mu ob­ja­wy od ra­zu uda­łem się na za­bieg. Po pierw­szych ru­chach wy­ko­na­nych przez te­ra­peu­tę za­uwa­ży­łem że opu­chli­zna na no­dze za­czy­na się szyb­ko zmniej­szać. Po za­biegu oraz pod­kle­je­niu mo­je­go sta­wu sko­ko­we­go od ra­zu po­czu­łem ulgę
i mo­głem w pra­wie nor­mal­nie cho­dzić. W wy­ni­ku prze­pro­wa­dzo­nych za­bie­gów stan mo­je­go zdro­wia ule­gał bar­dzo szyb­kiej popra­wie co zdzi­wi­ło rów­nież le­ka­rza or­to­pe­dę.

Nad­mie­niam, że po skrę­ce­niu kost­ki uda­łem się rów­nież do szpi­ta­la gdzie po wy­ko­na­nym prze­świe­tle­niu zo­sta­ło po­twier­dzo­ne skrę­ce­nie z na­de­rwa­niem sta­wu sko­ko­we­go.

Ko­lej­nym przy­pad­kiem w któ­rym po­mo­gła mi te­ra­pia Bo­we­na jest stres. Dzię­ki re­gu­lar­ne­mu przyj­mo­wa­niu za­bie­gów mo­je zdro­wie psy­chicz­ne ule­gło znacz­nej po­pra­wie. Pra­gnę za­uwa­żyć, że pod­czas za­bie­gu pra­wie za­wsze od­czu­wam ude­rze­nia go­rą­ca w sto­py, dło­nie, gło­wę i oko­li­cach brzu­cha. Czu­je od­prę­że­nie i przy­jem­ność choć cza­sem po­ja­wia się rów­nież nie­przy­jem­ne na­pię­cie na brzu­chu, któ­re po ko­lej­nych ru­chach wy­ko­na­nych przez te­ra­peu­tę w kon­se­kwen­cji gi­nie. Po każ­dym za­bie­gu czu­je się bar­dzo do­brze, je­stem od­prę­żo­ny, spo­koj­ny i uśmiech­nię­ty.

Ostat­nim przy­pad­kiem o któ­rym chciał­bym wspo­mnieć jest prze­pu­kli­na oko­ło pęp­ko­wa. Już po kil­ku za­sto­so­wa­nych za­bie­gach za­uwa­ży­łem, że prze­pu­kli­na za­czy­na się zmniej­szać.

Pra­gnę do­dać, że te­ra­peut­ka Ela z któ­rej usług ko­rzy­stam jest pro­fe­sjo­na­list­ką w tym co ro­bi. Po­sia­da nie­sa­mo­wi­tą wie­dzę do­ty­czą­cą te­ra­pii Bo­we­na, któ­rą łą­czy z wie­dzą
z za­kre­su ana­to­mii czło­wie­ka. Do każ­de­go przy­pad­ku pod­cho­dzi in­dy­wi­du­al­nie i z wiel­kim za­an­ga­żo­wa­niem.

Ko­rzy­sta­jąc z oka­zji prze­sy­łam rów­nież wy­ra­zy głę­bo­kie­go sza­cun­ku dla mo­jej te­ra­peut­ki Eli oraz Wszyst­kim, któ­rzy wkła­da­ją swój trud w pro­pa­go­wa­nie tej te­ra­pii
w Pol­sce.

Wszyst­kim wy­so­ce po­le­cam ko­rzy­sta­nie z te­ra­pii Bo­we­na.

Te­ra­peu­ta – Elż­bie­ta Jur­kow­ska