Do Pani Emilki trafiłam z bolącym kręgosłupem i biodrami. Kłopoty ciągnęły się przez kilka miesięcy od czasów ciąży i powoli przyzwyczajałam się do myśli, że nic już na nie nie pomoże. Mój synek rósł jak na drożdżach – kilogramów do noszenia przybywało, z rezygnacją stwierdziłam więc, że szansa na zmianę sytuacji nadejdzie, gdy szkrab nauczy się chodzić. Szybko okazało się jednak, że wcale nie muszę cierpieć. Po kilku zabiegach poczułam się o niebo lepiej, ból pleców minął, a biodra dokuczały znacznie mniej. Jednak prawdziwy przełom nastąpił dwa tygodnie temu. Po kolejnym spotkaniu, ból w biodrach zniknął jak ręką odjął. Przetestowałam skuteczność terapii podczas majówki, którą spędziliśmy w górach. Całe dnie maszerowaliśmy, często w dość wymagającym terenie, a synek przez dużą część czasu podróżował w chuście na moich plecach. Mimo sporego wysiłku i dziesięciokilogramowego obciążenia nie czułam żadnego bólu. Pani Emilka przywróciła mi nie tylko radość z górskich wędrówek, ale przede wszystkim komfort dnia codziennego. Jestem jej niesamowicie wdzięczna nie tylko za terapię, ale także za wsparcie i pełen dobrych emocji stosunek do pacjentów.
Iza
Terapeuta – Emilia Zduńczyk – Jaworska