Pacjentka Barbary Pieprzak , 26-01-2016
Nasza historia z holistyczną terapią Bovena.
Syn miał 3,5 r gdy stwierdzono u niego nowotwór – glejak skrzyżowania nerwów wzrokowych.(obecnie ma 9 lat)
20.07.2010r zostaliśmy przyjęci na oddział onkologiczny. Dziecko miało podawane dwie różne chemie. – pierwsza od 30.07.10 do 23.09.10r.(co tydz. miał wlewy)- po zakończeniu chemii okazało się że guz bardziej się ukrwił co oznaczało że bardziej jest odżywiony i groźny.21.10.10r do 17.10.11r miał podawaną drugą chemie(co 2 tyg. miał wlewy)Po tej chemii zmniejszyły się trochę tylko zdrowe tkanki otaczające guz-chroniące przed przerzutami. Po ostatniej chemii guz po pewnym czasie szybko odrastał…Gdy mierzył ponad 4cm \na 4cm-dawano naszemu dziecku od 2tyg.do 2 mc ! Nie zgodziliśmy się na kolejną chemie. Zaczęliśmy jeszcze bardziej zdrowo odżywiać dziecko i od 02.07.2013 jeździliśmy do pani Barbary Pieprzak- na metodę Bovena. Spotykamy się co 7dni,ale bywa i tak że po Bovenie ciało tak mocno pracuje że potrzebne są przerwy 2-3tyg.Ciało bardzo szybko zaczęło się oczyszczać, organizm wydalał toksyny. Bywały też różne bóle, zwłaszcza w chorych miejscach, które mijając bardzo poprawiały stan zdrowia.2razy znacząco polepszył się dziecku wzrok( syn ze względu na ucisk guza na nerwy wzrokowe- niedowidzi).Wzrok poprawił się na tyle że dziecko zaczęło być bardziej samodzielne, potrafi z bliska czytać , jeździć na rowerze. Jesteśmy już 82 raz u pani Barbary Pieprzak i jest coraz lepiej ze zdrowiem syna. Ponad 4 lata minęło odkąd syn nie bierze chemii ani antybiotyków. Wcześniej był dzieckiem bardzo chorowitym , teraz jest odporny, organizm odzyskał siły odpornościowe i witalne. Niedawno wyszedł też z alergii. Synek odzyskał równowagę i harmonię 🙂 Kiedy jako rodzice widzimy jak ogromne są rezultaty- jesteśmy spokojni i pozytywnie nastawieni. Metoda Bovena pokazuje jak pięknie i mądrze jest stworzone ludzkie ciało, jak potrafi obudzić w sobie wewnętrznego lekarza i stopniowo wracać do równowagi.
Bardzo polecamy tą metodę pracy z ciałem. DZIĘKUJEMY pani Basi za poświęcony czas 🙂 Edyta T.