Bowtech pomógł mojemu synowi.
Bowtech pomógł wielu ludziom, którzy przyszli po pomoc do mojego gabinetu.
Bowtech pomógł mnie.
BOWTECH pokochałem od pierwszego spotkania z Theo. Zauważyłem potężną siłę, tej jakże delikatnej techniki. Podczas zabiegów odkryłem jak szerokie i dobre jest jej działanie na organizm, w tak wielu aspektach. W swoich gabinetach stosuję tylko Terapię Bowena i jestem zachwycony jej skutecznością.
Na studiach na Politechnice Warszawskiej oprócz nauki realizowałem wiele moich pasji. Turystyka, sport, judo i siatkówka, wpłynęły na to, że w 1993 roku musiałem poddać się operacji kręgosłupa. Niestety po zabiegu, w tym trudnym okresie, kiedy Polska dopiero co zrzuciła jarzmo komunizmu, a Państwo Polskie przechodziło całkowitą reorganizację, nie mogłem znaleźć odpowiedniego rehabilitanta i skutecznej pomocy. Zmusiło mnie to do samodzielnych poszukiwań i nauki. Wtedy odkryłem, jak cudownym tworem jest nasz organizm.
Później, przez szereg lat prowadziłem własną firmę szkoleniowo eventową, zajmowałem się coachingiem grupowym i indywidualnym. Praca ta pomogła mi w zrozumieniu psychiki i jej wpływu na stan zdrowia całego organizmu.
W 1996 roku urodził nam się syn Adam. Trudności przy narodzinach spowodowały w jego organizmie nadmierne stałe napięcie powięziowo mięśniowe. W 1997 roku rozpoczął rehabilitacje. Próbując mu pomóc uczyłem się od różnych terapeutów ich technik. Pobyty w licznych ośrodkach rehabilitacji nie przynosiły synowi spodziewanej pomocy.
W 2011 roku ukończyłem szkołę masażu klasycznego i zacząłem pracować z synem i innymi osobami, które potrzebowały pomocy.
W 2012 roku profesor prowadzący syna zalecił operację skoliozy, która w tym czasie osiągnęła już 98 stopni. Po operacji nie dużo pomocy miano mu do zaoferowania, a rehabilitacja była bardzo ograniczona. Poszukując ulgi dla syna, dużo studiowałem. Starałem się znaleźć metodę rehabilitacji jak najmniej inwazyjną, za to bezpieczną i skuteczną. Podczas moich poszukiwań rozważałem wiele technik. Terapia Bowena przewijała się wśród nich, od czasu do czasu. Nie miałem jednak z nią żadnych doświadczeń, tylko czytałem wywiady, opinie. Mówiąc szczerze nie bardzo mnie przekonywały.
W 2013 r mój wujek, na stałe mieszkający w USA zapytał mnie przy spotkaniu, czy słyszałem o Terapii Bowena. Wtedy zdałem sobie sprawę, że świat coś mi sugeruje, a ja w swojej arogancji to stale odrzucam.
Natychmiast postanowiłem przyjrzeć się tej technice dokładniej. Zapisałem się na kurs, a moim mentorem został Instruktor BOWTECH z Grecji, Theoklitos Tsallos. W roku 2015 uzyskałem dyplom Australijskiej Akademii BOWTECH.