Włóknista błona, która otacza i podtrzymuje mięśnie, tkanki oraz wiele organów. Tworzy przestrzeń pomiędzy poszczególnymi grupami mięśni, pomiędzy pojedynczymi mięśniami, pojedynczymi włóknami, i tak dalej, aż do mikroskopijnych podziałów, pozwalając w ten sposób na optymalny i zdrowy przepływ płynów do wszystkich mięśni i stawów w całym ciele. Każdy z ruchów Bowena wykonywany jest na poziomie powierzchniowym powięzi i ma wpływ na jej relację z danym nerwem, mięśniem lub ścięgnem, który jest stymulowany. Powięź odgrywa kluczową rolę w koordynacji mięśni, utrzymaniem prostej postawy i ogólnej spójności strukturalnej i funkcjonalnej. Te wszystkie elementy zostają zakłócone, kiedy w efekcie kontuzji powięź się usztywnia, kurczy, skręca i odwadnia, co wykazały prace Idy Rolf i wielu innych osteopatów. Po Bowenowskiej sesji terapeutycznej bardzo często zrosty poluzowują się, tkanka blizny mięknie, postawa i zdolność poruszania wykazują wyraźną poprawę, bez siłowego pobudzania i rozciągania. Szczególną rolę jeśli chodzi o efektywność Bowenowskiej techniki leczenia odgrywa jeden z typów receptorów – nocyceptor. Nocyceptory są odpowiedzialne za rejestrowanie nieprzyjemnych bodźców, które potencjalnie – bądź realnie – mają niszczycielski wpływ na tkanki. Czasami nazywa się je receptorami bólu, niemniej jednak nazwa ta może być myląca, ponieważ ból jest w rzeczywistości rejestrowany na wyższym poziomie, przez mózg. Nocyceptory występują w większości tkanek, ale jest ich szczególnie wiele w powięzi, Kiedy ciało ulega kontuzji, np. złamanego palca stopy, nocyceptory wysyłają automatyczny sygnał o prędkości 70-120 metrów na sekundę za pomocą włókien doprowadzających do wzgórza, znajdującego się w mózgu. Następnie informacja ta jest przetwarzana przez korę mózgową i odsyłana z powrotem wzdłuż innych włókien do uszkodzonego miejsca, aby rozpocząć proces gojenia poprzez obkurczanie mięśni i zainicjowanie stanu zapalnego danego obszaru. Jeżeli ból utrzymuje się przez dłuższy czas, powięź pozostaje w stanie przykurczenia dla ochrony bolącego obszaru, powodując dysfunkcję bądź ograniczenie ruchu otaczającej daną część tkanki. Dlatego nawet po zrośnięciu się kości ciągle kulejemy, ponieważ powięź pozostaje w tej samej pozycji i w ten sposób ogranicza możliwość poruszania się. Przy każdym Bowenowskim ruchu następuje poruszenie powięzi. Jest ona minimalnie drażniona, ale nie oddziela się jej na siłę. W momencie, gdy przyczepy powięzi zostają poluźnione a tkanka łączna blizny mięknie i kurczy się, powięź może zredukować swoje napięcie. W ten sposób struktury mięśniowo-szkieletowe są w stanie zwiększyć zakres wykonywanych ruchów i wykorzystać cały swój potencjał. W konsekwencji również system nerwowy, naczynia krwionośne i węzły chłonne znajdujące się w owej rozluźnionej tkance mogą funkcjonować bardziej optymalnie. Niezbyt intensywne ruchy Bowena przyczyniają się do rozciągania włókien kolagenowych oraz do zmian w tkance łącznej. To z kolei stymuluje nocyceptory, znajdujące się w powięzi oraz tkance łącznej, do wysyłania przez centralny system nerwowy „nie-negatywnych” impulsów do kory mózgowej, która odczytując owe sygnały inicjuje proces samoleczenia odpowiedniego dla danego etapu „naprawy”. Kora mózgowa wysyła drogą włókien odprowadzających sygnał do zlikwidowania stanu zapalnego i rozluźnienia włókien mięśniowych oraz tkanki łącznej.