Hubert od 3 miesiąca życia bardzo niespokojnie spał. Nie wybudzał się ale marudził, „kwękał”, kręcił się. Noce polegały na wędrówkach mamy do synka, nawet do 10 razy. Nikt nie wiedział dlaczego. Bez znaczenia było czy spał sam w swoim łóżeczku czy obok mamy/taty. Taka sytuacja ciągnęła się aż do początku tego roku.
W styczniu na jednym z portali społecznościowych Pani Basia zaczęła udostępniać informacje o terapii Bowena. Kilka z nich przeczytałam aczkolwiek nie sądziłam, że kiedyś z niej skorzystamy. Dopiero po artykule o bezsenności i tym, że terapia Bowena może pomóc zaczęliśmy z mężem rozważać podjęcie próby u Huberta.
Tak trafiliśmy do Pani Basi. Hubert bardzo dobrze współpracował podczas pierwszego spotkania. Po pierwszym spotkaniu nastąpiły dwie praktycznie przespane noce ( 1-2 „pobudki”). Następne noce były gorsze ale nie oczekiwaliśmy cudu po jednym spotkaniu. Kolejne spotkanie, kolejny krok , noce bez zmian ale zauważyliśmy, że synek płynniej zaczął mówić, jego słownik jakby się poszerzył. W między czasie Hubert się rozchorował, wypadło nam jedno spotkanie. Po powrocie syn bardzo chętnie uczestniczył w kolejnych etapach terapii. Zaobserwowaliśmy, że zaczął częściej używać lewej ręki np. podczas jedzenia ( do tej pory jadł wyłącznie prawą ręką). Liczba pobudek się zmniejszyła, zaczął częściej zgłaszać potrzeby fizjologiczne, słownictwo się wzbogaciło.
Po ostatnim spotkaniu nastąpił przełom –sam zgłasza chęć położenia się do łóżka, zasypianie nie sprawia mu problemów, odbywa się to szybciej, i najważniejsze przesypia noce !!! Jutro mija siódmy dzień od ostatniego spotkania z Panią Basią i 6 przespana noc.
Po 2.5 roku nieprzespanych nocy nareszcie się wysypiamy.
Terapeuta – Barbara Baranowska